Jak zrozumieć małe dziecko
Pierwszą książką, którą chciałabym polecić jest „Jak zrozumieć małe dziecko”, wydaną przez Wydawnictwo Natuli. Jest to praca zbiorowa, autorkami tej książki są psycholożki, pedagożki, fizjoterapeutka. Jest dedykowana rodzicom dzieci w wieku 0-3 lata, ale myślę, że też dobra pozycja dla przyszłych rodziców, jak i tych, których dzieci są starsze.
Wspólnym przesłaniem wszystkich autorek poszczególnych rozdziałów jest, moim zdaniem to, że dziecko jest osobą, podmiotem, z określonymi potrzebami, do której należy podchodzić z szacunkiem, i że zadaniem rodziców jest poznać swoje dziecko i nauczyć się jak najlepiej odpowiadać na jego potrzeby.
Książka zaczyna się rozdziałem „Zrozumieć dziecko” Agi Nuckowskiej i to punkt wyjścia do budowania relacji ze swoim dzieckiem. Każde dziecko jest niepowtarzalne i wymaga indywidualnego podejścia, do którego potrzebny jest stały, bliski kontakt z dzieckiem, oparty na uważności, empatii i akceptacji dziecka. Dziecko w akceptującym środowisku, pełnym miłości i bliskości może zaspokajać swoje podstawowe potrzeby – poczucie bezpieczeństwa, więzi, potrzeby fizjologiczne.
W książce znajdziemy wiele cennych i praktycznych treści dotyczących takich obszarów jak jedzenie, spanie, zabawa, odpieluchowywanie (a nie trening czystości), czy budowanie relacji z dzieckiem bez nagród i kar.
Autorki rozprawiają się z mitami i „dobrymi radami” na temat wychowania dzieci – „dziecko musi sobie trochę popłakać”, „im więcej dziecko zje, tym lepiej”, „roczne dziecko powinno przesypiać noc”, „nie można za dużo nosić dziecka, bo się przyzwyczai”.
Czytałam tę książkę mając dorosłe dzieci i przygotowując się do przyjścia na świat mojej trzeciej wnuczki. Czytałam ją więc z perspektywy babci, matki ale też dziecka, którym byłam kilkadziesiąt lat temu. Pomyślałam sobie, jak dobrze, że są teraz takie książki i że dziecko nie musi być do niczego zmuszane, że kary i nagrody to wcale nie najlepsze rozwiązanie, a to co najważniejsze, to nie ładne ubranka, czy ekstra wózek, tylko budowanie więzi z dzieckiem już od pierwszych chwil jego życia, a nawet wcześniej.
Z perspektywy mojej wnuczki Idy uważam, że to bardzo ważne, aby będąc rodzicem dziecka z niepełnosprawnością i szukając pomocy dla niego, przeżywając często rozpacz, żal, nie zapomnieć, że moje dziecko, tak jak i inne, a może bardziej, potrzebuje bliskości, poczucia bezpieczeństwa, więzi, miłości, bo to podstawa do tego, aby mogło się rozwijać, przeżywać radość i radzić sobie ze swoimi trudnościami najlepiej, jak to możliwe.